18 paź 2018

❝przyjaciele❞

― hej, jak tam, żyjesz?
mam nadzieję, że dobrze
nie chciałbym, byś zginął, wiesz?

byliśmy przyjaciółmi co w biedzie się spotkali
i ze śmiercią na koniec się połączyli
bo jakby przecież mogło być inaczej?

bóg już dawno naszą przyszłość ustawił
ciebie zabierając
a mnie pozostawiając

i na przekór wszystkiemu
nie pozwalając się do ciebie zbliżyć
nieba dotknąć
poczuć życie

twoje życie

― lepiej uważaj, kochany
świat ten jest niebezpieczny
jak już w nim zostaniesz
prędko nie wyjdziesz

byliśmy przyjaciółmi co przy sobie zawsze byli
w zdrowiu i chorobie, nienawiści i miłości
bo jakby przecież mogło być inaczej?

serce ci swe oddałem honorując się przyjacielem
a ty mnie zostawiłeś samego z tym wszystkim
bez żadnego słowa

czy gestu
ani nawet oddechu

pozostawiłeś po sobie pustkę
bardziej pustą niż moje życie

i cokolwiek co nasze było

― tak sobie zdałem ostatnio sprawę
że wszędzie bym za tobą poszedł
nawet na wygnanie

byliśmy przyjaciółmi, którzy bez siebie być nie mogli
mimo że sami byliśmy w istnieniu polegli
bo jakby przecież mogło być inaczej?

a jednak któregoś razu ciebie zabrakło
i duszę
i serce 
i ciało 
mi coś ukradło

może były to nasze wspomnienie
a może były to złudne nadzieje

albo ty sam

― zabij mnie, proszę
jeśli byłeś moim przyjacielem
zabij mnie

i już przestaliśmy być przyjaciółmi
z chwilą gdy nóż ci w serce wbiliśmy
i gdy pocisk twe oczy przekreślił

twe martwe, puste oczy

i właśnie teraz, wpatrując się fale
zdałem sobie sprawę z tego
że cię zawiodłem

bo miałem być przy tobie
bo miałem z tobą istnieć
chronić cię i o ciebie troszczyć
bardziej niż o samego siebie

a teraz wiem
że gdybym się cofnął w czasie
nie zabiłbym cię ani nikt z nas

ale pozostawił ci pistolet
byś sam się pozbawił życia

ewentualnie
byś to właśnie mnie zabił

tak jak ja zabiłem ciebie

mój kochany przyjacielu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz