w moje pierwsze święta
umarł dziadek
nie pożegnał się z nikim
nie zostawił listu do mikołaja
po prostu odszedł
jak gdyby nigdy nic
a mi było smutno
że się ze mną nie pożegnał
w moje drugie święta
powiesiła się babcia
i w przeciwieństwie do dziadka
zostawiła list
przepraszam was
tak napisała w nim
a ja nie wiedziałem
dlaczego przepraszała
bo przecież nic się nie stało
bo przecież dla miłości zrobi się wszystko
w moje trzecie święta
nie było już tak dobrze
wszyscy byli smutni
mama tata wujek i ciocia
kuzynka i kuzyn
i inni których spamiętać nie umiałem
szkoda że tego nie zrobiłem
gdybym ich pamiętał
wiedziałbym co dalej
w moje czwarte święta
tata miał wypadek
lekarze próbowali go ratować
patrzyłem nawet jak próbują go obudzić
ale on się nie budził
może nie chciał
może wolał być gdzie indziej
i tak jak dziadek
zostawił mnie bez pożegnania
w moje piąte święta
mama trafiła do szpitala
nikt nie wiedział co jej dolega
i tylko ja wiedziałem
co tak naprawdę się dzieje
proszę pana, ona umiera
powiedziałem do lekarza
dlaczego tak uważasz?
zapytał się mnie
a ja się uśmiechnąłem
jak gdyby nigdy nic
wy dorośli jesteście ślepi
nie widzicie tego co dzieci
nie musiałem długo czekać
trzy sekundy później go już nie było
a minutę później mamy w sali również
w moje szóste święta
moja mama powiedziała do mnie
wesołych świąt, kochanie
a ja jej odpowiedziałem
wyzdrowiej, mamusiu
i wtedy nie wiedziałem
dlaczego zaczęła płakać
ani dlaczego tak mocno mnie
w swoich ramionach trzymała
jakby trzymała mnie ostatni raz
a może właśnie trzymała?
godzinę później umarła
i może gdybym powiedział
wesołego trupa
nie płakałbym tak mocno
a następnych świąt
nie spędzałbym sam
tak jak teraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz