ŻYŁEM
przez chwilę dłuższą, nie wiedzieć czemu
przestałeś?
ciało moje kruche było
zaś jej serce
istniałem dla niej a ona dla mnie
tworzyłem dla niej a ona
boski ogień
niekształtny i zimny
którego zgasić nie można było
co zrobiło?
życie moje roztopiło
i coś zabrało
czy ktoś ją widział?
kruchą i małą, martwą i smutną
d u s z ę?
UMIERAŁEM
nie wiem kiedy to było
pamiętać przestałem
czemu?
jest krótka
rano się rodzisz, wieczorem umierasz
umierasz?
I
nie zauważyłem
jak mi życie szybko przeleciało
i dzieła niestworzone
świata nie ujrzą
chciałem ją uratować, lecz za późno było
śmierć już ją zabrała, a mi miłość życia
i nie narodzą się dla pokoleń młodych
i żyć ich tworzyć nie będą
będą martwe?
jak ogrom boski
KOCHAŁEM
duszę jej mimo że pustą
kłamałeś?
moje serce zostało przez nią zabrane
łapczywie, oddech biorąc
a potem życie nowe zyskałem
życie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz