panie boże,
serce moje ci oddaję byś wysłuchał moich grzechów
odrzucił je w imię swe i dał mi błogosławienie
oraz duszę moją byś zabrał ze sobą do nieba
dając mi wybawienie
ja nie chciałem, proszę wierzyć
wciąż płakałem i krzyczałem
ale on mnie trzymał mocno
i ręce, nogi miał silniejsze
chłopcze drogi,
tyś moim dzieckiem jesteś, moim najwspanialszym dziełem
w niebie masz już dawno swoje miejsce, więc dlaczego
drogie dziecię, błagasz mnie o wybawienie?
żadnych grzechów nie posiadasz
mimo swej natury krnąbrnej
jesteś małym, dobrym chłopcem
więc dlaczego serce twe jest smutne?
panie boże,
on mi wmawiał po stokroć mnie tym gnębiąc
że ja grzeszny, że ja jestem całą jego winą
a nie chciałem, proszę wierzyć, stać się jednym
z jego pamiętliwych zabaweczek
mówiłem mu,
że chcę do mamy, że chcę do taty
ale on nie pozwalał
i wciąż mnie za nóżki trzymał
chłopcze drogi,
co ty mówisz, dziecię moje, kto cię trzyma za twe nóżki
kto nie pozwala opuścić ani na krok kosztem dziecięcym?
jeśli wciąż posiadasz siłę, proszę cię, mój aniele
wskaż imię jego a sprawię że już więcej błogości nie zazna
już nie będziesz płakać
już nie będziesz krzyczeć
tylko pozwól mi wymierzyć karę
a niebo twoje jaśniejsze się stanie
panie boże,
wybacz mi proszę, lecz tego nie zrobię
on mi zakazał mi o tym tobie mówić
a co dopiero jego święte imię wypowiadać
boś on niemal święty tak jak ty, dobry boże
sam o sobie mówił
jam boskim sługą jestem
i czasami mawiał
to w imię boże
chłopcze drogi,
my jesteśmy w tej świątyni sami niczym dwa anioły na niebie
więc nie musisz się bać, ten zły pan ciebie nie usłyszy
ani tym bardziej mego głosu, skoro takie krzywdy robi
moim własnym boskim dzieciom
nie bój się chłopcze
tylko powiedz mi
jak on się zwie
ten pomiot szatana?
panie boże,
jego imię jest ci znane, mogę w założeniu ciało ci swe oddać
on co dzień i noc do twojej boskości modli się
prosząc o najlepsze i błagając o powodzenie
próbując z tronu cię zwalić
on tu, w tej świątyni
msze prowadzi ku czci świętych
nabożeństwa rozdaje i ewangelię czyta
i dzieci do siebie przyjmuje
chłopcze drogi,
leć do mamy, leć do taty, powiedz im o wszystkim
co cię złego w tym fałszywym miejscu spotkało
poproś o pomoc, poproś o kawałek ich serca
i zawalczcie w imię moje
ja ci pomogę
dziecko moje drogie
zwalczyć samego szatana
by twą niewinność od niego odebrać
panie boże,
ja nie zdążę
już go widzę jak on idzie
i sutannę swą podwija
chłopcze drogi,
czy mnie słyszysz, dziecię moje?
ale chłopiec już nie odpowiedział
bo ksiądz złapał, związał i udusił
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz